Biblioteka w Cielczy do tegorocznego zlotu czarownic zdecydowała się zaprosić uczniów klasy II i III, aby mieli możliwość od najmłodszych lat zapoznać się z wielowiekową tradycją naszej wsi.
Zanim rozpoczęliśmy naszą przygodę młodzi adepci musieli przejść pierwszy test sprawdzający – było nim wypicie kilku łyków "krwi nietoperza". Kiedy zapoznawały się z legendą o "ciotach" okazało się, że posiadają już sporą wiedzę na ten temat. Oczywiście kandydatów czekały też konkurencje sprawnościowe – slalom na miotle, toczenie dyni, bieg z dyniami po różnych przeszkodach oraz trafianie do dyniowego celu. Na dworze zrobiło się już ciemno, więc wszyscy uzbrojeni w latarki próbowali odszukać ukryte wokół biblioteki czarne koty. Po krótkim odpoczynku i drobnym ciasteczkowym poczęstunku przystąpiliśmy do kolejnych zadań. Trzeba było z zawiązanymi oczami przyczepić ogon kotu, rozpoznać dotykiem tajemnicze składniki mikstur czarownicy (oczy nieboszczyka, nogę pająka, skórę goblina, zasuszone ucho zombie, mózg),czy z masy solnej ulepić postać "cioty". Konkurencje były przeplatane różnymi zabawami z użyciem miotły i kapelusza czarownicy.
Nasz sabat zakończyło ognisko z pieczeniem kiełbasek, a z nadejściem północy trzeba było się z żalem pożegnać.
Koty i cioty
Zlot czarownic