Święta już za pasem. Z tej okazji, dzieci świetlicowe wzięły udział w zajęciach o tradycjach i zwyczajach wielkanocnych.
Kiedy, gdy wasi pradziadkowie byli młodzi, święta Wielkiej Nocy obchodzono bardzo uroczyście. Czekano na nie bardzo długo 40 dni. Ten czas i dziś nazywamy Wielkim Postem. Nie urządzano tańców, nie zapraszano gości na przyjęcia, nie jedzono dobrych rzeczy. Dawniej w czasie postu ludzie jedli i pili naprawdę niewiele, za to święta jedli bardzo dużo i smacznie - niektórych aż bolały brzuchy!
W ostatnim przedświątecznym tygodniu, zwanym Wielkim Tygodniem, szykowano szynki, kiełbasy, wielkie baby wielkanocne i lukrowane mazurki. W przeddzień świąt czyli w sobotę niesiono te rzeczy w wielkich koszykach do kościoła, aby tam zostały poświęcone. W niedzielę wielkanocną, po mszy rezurekcyjnej, wszyscy, tak samo jak dziś, gromadzili się przy pięknie nakrytym stole, na którym stał baranek z cukru albo masła i rozpoczynali śniadanie od podzielenia się jajkiem.
W Poniedziałek Wielkanocny chłopcy oblewali dziewczęta wodą wołając „ Śmigus -Dyngus ". W świąteczne dni dzieci wycinały z tektury lub drewna kolorowego kogutka i umieszczały go na wózku. Z tym wielkanocnym kurkiem wstępowali do domów i śpiewali piosenki, życząc gospodarzom dobrych plonów i zdrowia. W nagrodę dostawali przysmaki.
W okresie wielkanocnym istniał również zwyczaj chodzenia z gaikiem-maikiem. Niosąc wysoko zielone gałęzie przystrojone wstążkami, śpiewano wesoło: „ Gaiczek zielony, pięknie przystrojony, w zielone listeczki, czerwone wstążeczki. A ten gaik z lasu idzie, dziwują się wszyscy ludzie.
Dzieci chętnie opowiadały o tym, jak obchodzą święta w swoich domach, wspólnie rozwiązywały quiz wielkanocny i zagadki. A na zakończenie zajęć robiły wielkanocne zajączki.
Jak kiedyś wyglądały przygotowania do świąt
Wielkanocne zwyczaje